Modrzewiowy dz.08 - północ [20110521]
Mimo weekendu, na działce pojawiliśmy się b. późno... sporo po 17-ej...
Taka zwariowana sobota... Powinniśmy siedzieć nad Motławą na paradzie żaglowców i podziwiać Korsarza... w tym samym czasie być w Muzeum Hymnu Narodowego... i oczywiście tyrać w polu... Maszynka do klonowania nam się gdzieś zapodziała (czyżby spakowana w kartonie czekała na transport?).
Ale lepiej późno, niż wcale, więc jesteśmy...
Stawiamy przęsło do bramy. Jak zwykle dziura z wodą... kurcze, my chyba rzeczywiście mieszkamy na jakiejś arce Noego:
Słupek też do malutkich się nie zalicza... taczka na szczęście jakoś to wytrzymała...:
Te słupy idą w betonowe skarpetki. Żadna kotwa tego nie utrzyma:
A skarpetki solidne... 2 worki cementu i wciąż było mało...
No i stoi:
Drugi stanie, gdy zmontujemy bramę - wiecie dlaczego?