Dla: edyskas
Dawno obiecane i trochę zapomniane foty dla "dzidziaka". Niestety, nie udało mi się znaleźć na starym kompie fotek ze ścianą, gdzie, oprócz Układu Słonecznego, były też stacje kosmiczne...
Tu za wzór posłużyły grafiki NASA:
Dawno obiecane i trochę zapomniane foty dla "dzidziaka". Niestety, nie udało mi się znaleźć na starym kompie fotek ze ścianą, gdzie, oprócz Układu Słonecznego, były też stacje kosmiczne...
Tu za wzór posłużyły grafiki NASA:
Pracująca, rodzinna sobota. Najpierw przymiarki, czyli jak zejść rurą w dół... Całkiem prosto, skoro wykop zrobiony i miejsce na kable oznaczone. Trzeba tylko zmierzyć, ile ich potrzeba do przyszłej skrzynki elektrycznej i do roboty...
To tylko przymiarka, ale wyszło OK. Teraz czekamy, aż skrzynka stanie.
Panowie od przyłącza, przy okazji swojej pracy, oczyścili nam drogę. To jeszcze nie pełna jej szerokość, ale przynajmniej rzepak i chwaściory nie rysują samochodu:-)
Zmieniając temat:
Wiecie może, jak wtaszczyć całe płyty KG na poddasze nie mając schodów? To popatrzcie, jaką mamy windę!
Do jej obsługi potrzebne są 4 osoby: po 2 u góry i na dole. "Podawacze" kładą "do" windy i popychają...:
A "Łapacze" na poddaszu podciągają w górę i taszczą na miesce przeznaczenia. Tym sposobem wtargaliśmy całkiem pokaźną ilość:
Gdy skończyła się praca z płytami, w ruch poszły stelaże:
Potem stanęły na swoich miejscach:
Na dole za to zrobiło się sporo jaśniej:
Na takich pracach minęła nam sobota. Oprócz tego oczywiście nieśmiertelne i nie kończące się pielenie chwastów w "plantach"...
A, żeby całkowicie nie odchodzić od tematu KG - zaczęło się wykonywanie stelaży przy drzwiach i oknach. Na pierwszy ogień poszły drzwi tarasowe:
Jak tak dalej pójdzie, za tydzień będziemy się uwijać na poddaszu...
Wróciłam z delegacji i oto, co zastałam:
1- Pomieszczenie gospodarcze: zrobione sufit i ściany:
Z gabinetu wygląda to na razie w taki sposób:
2- TV-zornia skończona:
Na sufitach zostały tylko do uzupełnienia fragmenty, gdzie potencjalnie mogą się znaleźć rury od rekuperatora.
Tatuchna spisał się na medal, a nawet dwa! DZIĘKOWAĆ
Pierwsza niespodzianka była już w sobotę, 19.06, kiedy okazało się, że kilkaset metrów od nas pojawiły się czerwone znaczniki pod przyszłą linię en-el. Można się ich było spodziewać gdzieś od tygodnia, kiedy stanęła stacja słupowa SN/nn. Od niej pójdzie w naszą stronę linia kablowa (czyli ziemna).
Na razie, czyli 21.06, panowie przekopali kawałek może 25-30m... od naszej działki... w pole... czyli do drogi :-) Śmiesznie to wygląda - kawałek rowu w środku pola:
Ale najważniejsze, że jest!!!
Teraz zostaje tylko czekać na resztę rowu i kabel.
Tu możemy pocieszyć wszystkich oczekujących. Przyłącze miało stanąć, zgodnie z umową, do stycznia 2011. Trochę im się pospieszyło i chwała im za to! Wyjdzie, że czas oczekiwania to w naszym przypadku tylko 1,5 roku ;-)
Co jeszcze?
Jak zwykle - zmagania z KG. To 6-ty dzień. Niektóre są pełne, nieraz to ledwie kilka godzin, ale idzie do przodu. Dzisiaj sufit i początek ścian w TV-zornii:
Tu widać dobrze nasz "sprzęt pomocniczy" do podpierania płyt przy ich montażu. Dzięki temu łapki nie bolą od trzymania ich w górze i nawet we 2 osoby można kłaść i przykręcać sufity:
Ufff... w nadrabianiu zaległości doszliśmy do poprzedniej soboty, 19 czerwca...
Coś trochę się ociągaliśmy tego dnia z KG - w zasadzie zajęci byliśmy innymi sprawami - tak dla równowagi, albo dla rozrywki, żeby nie być monotematyczni ;-D
Zacznijmy więc sprawozdanie.
1- ELEKTRYKA:
Miało być bez rozgałęzień, ale w 2 miejscach będą. Powód prozaiczny - zamiast kłaść 3 nitki w 1 miejsce, z "premedytacją" położyliśmy 3 w różne miejsca ;-) Teraz trzeba dorobić tam rozgałęzienia. Te miejsca, to: salon przy schodach (3 długaśne lampy wiszące - na fotce) i kuchnia (gdzie nad blatem roboczym będzie podobnie):
Mamy też, na próbę, zrobione wyjście pod kontakt. Pamiętacie - wiercimy w balu, a kabel pójdzie z podłogi w futrynie:
2- KANALIZA na poddasze:
Wyjście pod WC i bidet ścianą z dolnej łazienki:
A pod umywalkę z Pom.Gospod. - niestety po ścianie, bo inaczej się nie da:
Zawsze doradzaliśmy 2 umywalki i co? I nic... u nas będzie jedna (nawet taki krasnal, jak ja, nie obsłużyłby sprzętu w skosie pod koszem):
3 - KG dzień (w zasadzie) 05:
Sypialnia na parterze ma gotowe ściany (słup zostawiony w malowanej ścianie podzieli optycznie pomieszczenie):
A "TV-zornia" ma prawie "oskrobane" ściany:
Na koniec, a co tam, pochwalę się... nikt mi nie zabroni:-) Pierwsze (całkiem spore, co widać) planty wiosenne, czyli to co ja i nasze ślimaki lubimy najbardziej:
Już zjedzone!
Teraz będą wyścigi, kto/co pierwszy dopadnie... ślimaki czasami są szybsze, wrrrrrr...