Z poślizgiem są okucia!
Pierwsza wyprawa do hurtowni i zonk. Czeka przygotowany, zamówiony komplet, ale:
1-
Rozmiar otworów na zawias nie zgadza się z zamówionymi zawiasami/hakami. Poza tym kazali zamówić osobno haki, osobno okucia, a sprzedają je częściowo w kompletach, więc mamy zbędnych 8 zawiasów i 4 nie pasujace do niczego (...a pytaliśmy 2x).
2-
Rozmiar otworów dla środkowych okuć nie pasuje do rozmiarów bocznych. Trzeba wymienić środki.
3-
Pomijając punkty 1 i 2... Czy jeśli kupujecie komlet szklanek, w kartonie dostajecie 4 wysokie i z uchwytami a 2 małe i pękate?
Nasz "KOMPLET" okuć wyglądał tak właśnie. Okucia zewnętrzne nie pasowały wyglądem do środkowych. Jedne proste, drugie wyginane... i pani mówi, że to ten sam model... hmm... dobrze, że miała własny katalog.
Z wszystkiego, co zostało przygotowane, nie udało się wygrzebać nawet jednego pełnego kompletu na furtkę.
Po kolejnych 2 tygodniach trzeba było jeszcze raz jechać 30km. Tym razem wszystko jest ok:
A klamki?
Nie wiem, może ja jestem pokręcona, ale pokręconych klamek nie zdzierżę! Same kapusty i kalafiory!
Najprostsze były... grzyby... ale tylko w katalogu, bo sami zapomnieli, kiedy ostatnio były w realu. No nic, mamy najprostrze ze wszystkich, choć i tak wyglądają, jak "potłuczone". Dużo lepsze są kołatki:
Jest komplet, więc czas zacząć zabawę:
Na początek furtka z wyjściem na rowy, przy docelowym "białym" kąciku wypoczynkowym:
Później mostek:
Na koniec dnia stanęło pierwsze skrzydło bramy:
Drugi dzień pracy, to trochę mierzenia, trochę kręcenia:
i kopanie dziury... W końcu na czymś musi wysieć drugie skrzydło:
Weekend skończył się, a kawałki płotu czekają na malowanie: