2 Kórniki zamiast 1 psa + Planty v.2.0 [20110325]
Od początku myśleliśmy o psie... Takie były plany od wieków...
Tymczasem teraz okazało się, że będą 2 kórniki!
Jak mieszkać na wsi, to na całego! a jak!!!
Przedstawiamy więc nasze kórniki (foty poglądowe):
Na razie wspomniane 2 szt kryją się pośrodku tej wesołej gromadki, totalnie zasłonięte m.in. przez kolejne 20 szt Szmaragdów:
Tak wyglądały nasze piątkowe zakupy "na szybciora" (tylko tyle weszło nam do bagażnika osobówki). Tak, wiem - kupione w markecie (jakoś Szmaragdy tak kupuję)... ale w 100% rosnące we własnych doniczkach.
Sprawdziłam - wywalając korzenie z doniczek i oglądając ich stan. Trudno, niech sobie patrzą na mnie jak na kretynkę, ale nie dam się naciąć na cięte korzenie wsadzone do doniczki i przysypane piachem. Korzenie mają być porządne, przede wszystkim sporo drobnych i cieniutkich. Inaczej roślina nie przeżyje do lata... Kórniki mają tak przerośnięte bryły korzeniowe, że im dołem i górą na zewnątrz wystają... W dodatku po kodzie producenta widać, że pochodzą z polskiej szkółki. Więc takie mogę kupić - do innych nie podchodzę!
Co jeszcze tu się kryje? 2 Migdałki (Prunus triloba):
Tym razem oba krzewiaste - więc przy rowie jak znalazł. Do tego trzeba będzie dokupić 2 szt szczepionych na pniu i będzie cacy... Szczepione wylądują przed frontem domu ;-)
Są też kolejne 2 borówki, w sumie to daje liczbę 5 szt w 3 odmianach: 2x Bluecrop, 1x Chandler (tu dałam ciała - bo te powinny być 2, a Bluecrop 1), 2x Toro. Wybór staranny.
Zrobiłam też dobrze mężowi... a niech ma... wrócił z delegacji, to będę dobrą żoną... Tak więc będzie miał swoje róże... Ale ani myślę ustąpić co do koloru i po twardych negocjacjach w sklepie stanęło, że skoro już muszą być, to na bank nie będzie czerwonych (żółtych ani innych takich)... Róża, jak sama nazwa wskazuje ma być RÓŻOWA i basta!
Spoko, do Dody mi daleko... w różu będzie tylko ogród :-D
Tzn. nie w samym różu...
Generalnie (jak niektórzy pamiętają) ma być w tonacji od białego przez srebrny - różowy do fioletowo-nieniebieskiego. Sam biały - za mdły i zbyt prosektorium przypomina... Kolory zieleni tak samo - bez nalotów żółci: zielone, niebieskie i srebrne.
Tak więc - trzymając się tych założeń - zrobimy rosarium - dokładnie na te "różowości":
Wszystkie wielkokwiatowe (bo takie jakoś toleruję). Ostatnia to polska odmiana Mazowsze... Tu jestem ciekawa tych zieloności na płatkach - będą, czy nie będą? Na tej fotce są, a w necie niet...
Ogródek budzi się powoli do życia. Zaczynają po kolei pojawiać się
Puszkinia i Krokus Romance:
oraz krokus Tricolor:
Skoro przy plantach jesteśmy, trzeba odnotować kolejne dostawy:
-->
Te zrealizowane: agrowłóknina (choć przez rok się broniłam, to jednak poległam w bitwie z chwastami i potrzebuję wsparcia), siewnik, kołki do mocowania włókniny (policzyliśmy i wyszło taniej kupić kołki do styropianu - wyglądają tak samo, a są za pół ceny)
-->
Te w trakcie realizacji: kotwy do płotu (80szt, dług/głębokość 90cm):
Na sam koniec - końców zostawiliśmy Wam kolejny kawałek ogródka... Kącik wypoczynkowy powiniem wyglądać mnie więcej tak (ver. 2.0):