Re: faszyna i kiszka faszynowa
Czyli krótko o tym, czego szukaliśmy...
Nazwy brzmią dziwacznie i kulinarnie... ale co "cóś" jest nam potrzebne do umocnienia rowów - żeby się nie osypywały...
Najkrócej i najprościej, jak można:
FASZYNA - to gałązki drzew/krzewów leśnych, czy wikliniarskich - wierzby. Buduje się z nich płotki do umacniania brzegów rowów:
Takie coś zaproponowano nam za 2000. Sam materiał oczywiście... I kołki dużo cieńsze, bo musielibyśmy je ciąć sami - z tej samej wierzby. To miało być z wierzby energetycznej. (Kasiaros - wy chyba chcieliście uprawiać tę wierzbę?? Więc na rów jak znalazł, czy do wygrodzenia ścieżek w ogrodzie).
KISZKA FASZYNOWA - to te same "witki" faszynowe, ale zebrane w wiązki o długości ok 3-4m. Średnice takiej kiszki to 10, 20, a nawet 30cm. Wiąże się je drutem:
Kiszki można wykonać samemu (przyda się wprawa w wiązaniu zbrojenia - jeśli ktoś sam wiązał), ale można zamówić gotowe.
Płotki tak samo - gotowe, krótkie, są na alle... tylko te akurat na nasz rów nie bardzo się nadają...
Jak się buduje taką osłonę?
Płotek - robimy przeplatankę pomiędzy kołkami.
Kiszka - wbijamy kołki, a kiszkę kładziemy za nimi, od strony skarpy.
"Buto-galoty" juz mamy ;-) Tylko chwilowo czasu brak na taką zabawę...:
I na koniec słowo o tym, że płotek może się nam ukorzenić...
Wierzba niestety ma to do siebie, że zdecydowanie za szybko puszcza korzenie... Więc całkiem możliwe, że za rok płotek zrobi się zielony i zacznie puszczać nowe pędy, a wtedy trzeba go przyciąć... Pan od wierzby energetycznej powiedział, że może się z niego zrobić zielony kożuch...
Szczerze - nie bardzo chce mi się w to wierzyć, bo wiele razy widzieliśmy te faszyny - czy płotki, czy kiszki - i jakoś zielone nie były... Może chodzi o to, że "świeża" puści korzenie, a uschnięte pędy już nie...
W każdym razie 2 firmy, z których mamy oferty mają swieżą faszynę... W jednym przypadku tak świeżą, że... jeszcze rośnie....
(źródełka fotek - net. Bliżej skleroza nie pozwala pamiętać...)