Kominowe rozterki
W zasadzie wybór komina był prosty. Tzn. miał być systemowy, z jednym kanałem wentylacyjnym. W całości ma służyć do obsługi kominka.
Dodatkowy wymóg: wyszło z nas lenistwo ;-) więc wymyśliliśmy sobie, że szukamy takiego, który górę ma wykonaną "na gotowo". Suma sumarum wyjdzie z tego niewielka oszczędność kasy, trochę większa czasu i brak zmartwień na przyszłość, że coś się z niego odklei i odpadnie....
Tym sposobem wybraliśmy (oglądany już w wakacje) ICOPAL Wulkan CI:
Wiecie, kiedy się zaczęły kłopoty? Gdy się okazało, że kominy te robią w 3 wersjach kolorystycznych: czerwonej, brązowej i grafitowej.... Do tej pory sprzedawcy mówili nam, że kominy są we kolorze ceglastym.... hmmmm.... i było fajnie.... A tu masz....
I zaczęło się - przymiarki:
Trzeba wziąć poprawkę na kolor dachu... niby teraz będzie jasny:
ale za parę lat będzie już ciemny:
Czerwony - za duża żarówa.
Grafit - powinien pasować, ale wygląda jak zwykły beton.... Po drodze okazało się, że z czasem kolorystycznie zleje się bardzo z dachem....
Padło więc ostatecznie na brązowy (czyli "ceglasty") - miejmy nadzieję, że będzie taki jak na domku... Jeśli nie, to się potnę na drobne i przeklety komin okleję kamieniem!
Wiecie, ile tego komina będzie wychodziło z dachu? Jakieś 2,5m!
W ramach przeglądu jeszcze wizualizacja od frontu z docelowym podziałem szprosów w oknach i z drzwiami - nasze będą ciemniejsze (palisander).