Tak, działo się dzisiaj, działo:-)
Na początek zaległe foty na zakończenie wczorajszego dnia, czyli dach i ganek południowy - totalnie odeskowane!
I co Wy na to?? Chłopakom praca się pali w rękach... czy oni chcą już sobie od nas wyjechać?
Dobra, zmiana tematu. Chronologia na dzisiaj:
1-
ok. 8:00 agregat Nr 2 zrobił ggrrrr.... hhhrrrrr.... bbbblllll i zdechł! No nic... na szczęście po czyszczeniu świec i rozkręcaniu pływaka jakoś działa dalej... na pół-ssania i kaszle jak gruźlik, ale póki co działa....
2-
Dobra, naprawiamy ten agregat a tu "idzie" kolejny... co jest? skąd? jak? Ano tak - Panowie od komina zamiast jutro zjawili się dzisiaj! Śmiaś się czy płakać?
Śmiać - bo zrobili nie lada niespodziankę... no i mają AGREGAT, jakby naszego sz... trafił.
Płakać - bo złodziej Nr 2 zapiep... jednak wkłady ceramiczne do komina i nie bardzo jest z czego stawiać.
Na początek udało się na poddasze wyprowadzić tyle:
a potem trzeba było wykonać 2 kursy do sklepów po część brakującego materiału. W końcu na dzisiaj komina mamy całkiem niezły kawałek, zwłaszcza, że części materiału ciągle niet. Nie obyło się bez przycięcia części kleszczy:
3-
Z rana Ekipa postawiła kawałki szkieletu w szczytach:
Gdy komin sobie rósł... rósł... dojechał transport z kolejną partią domku - tym razem szczyty i ganki. Najpierw odbył się "marsz mrówek":
Potem już tylko przymiarki:
pasowanie:
i gotowe:
4-
Żeby nie było za dobrze.... to nie koniec - zabrali się jeszcze za ganek!
Ufff.... w następnym odcinku :-)
Taką to mamy Super-Hiper-Mega-Ekipę!
W liczbach wyglądał dzisiejszy dzionek następująco: min. 8, max 11 osób.