Płytkowe zmagania :-(
Tak... płytki na dolną łazienkę zamówione jakiś czas temu... a jak...
Żadne fanaberie. Na podłogę zwykłe, gładkie i błyszczące... do tego szare (choć z nazwy czarne)...
I co? I pstro!
Teraz następuje ostrzeżenie dla takich jak ja i Kasiaros (co to szare lubią):
Wiecie ile się czeka w Polsce na płytki od polskiego producenta? 50 DNI!
To jakaś MASAKRA :-(
Po całej Polsce ich szukaliśmy... zeszliśmy już z wybranego formatu na 2 inne... NIGDZIE... ani jeden salon nie ma ich na składzie:-(
Mają w Wawie 2-gi gatunek. Ale w tym przypadku 2-ka odpada:-(
Zostaje czekać za płytkami do końca lipca prawie... Jak dobrze pójdzie, po 20.07 pojadą od producenta do Kielc... więc u nas, w 3-mieście będą ciut później... gdy "bozia i partia pomoże"... i gdy nie będzie poślizgu... bo muszą je wyprodukować... na zamówienie...
Słowem: KOSMOS! To włoskie szybciej by były...
PS-
A ja i tak się cieszę, bo rzutem na taśmę zdobędziemy nasze wielkie formaty. Fabryka właśnie schodzi na mniejsze ścienne, a podłogówkę całkowicie wycofuje ze sprzedaży... Widać brązy lepiej schodzą od szarości...