Modrzewiowe przymiarki - [20110528]
Miał być finał, ale jest poślizg...
Powód prozaiczny: nie podobało nam się to, co było, więc trzeba było zamówić to, co się podobało...
O czym mowa? o okuciach na bramę i furtki.
Ale od początku...
Rano w sobotę szybki kurs do "metalówek". Nr 1 - nie prowadzą okuć. Nr 2 - nie prowadzą okuć. Nr 3 - są! Ale jakieś brzydkie... fe... takie zwykluchy... inaczej: "zwykłe zwykluchy"... a my szukamy "fajnych zwykluchów" i zonk...
Na szczęście był katalog innego producenta, tylko kowal telefonów nie odbierał... Zostawiliśmy namiary i nie świadomi ceny, czy dostępności, wróciliśmy z niczym...
Potem działka...
Końcówka tygodnia to kończenie furtek. Do zrobienia były: 1...2...3! - zwykłe 3, nie silnia :-)
Zrobiona 1, prawie skończona 2-ga, prawie docięta 3-cia... Dlaczego PRAWIE?
Bo się wkrętarka "skończyła" :-( W niedzielę czekał nasz kurs po marketach za nową... Na szczęście kupiona...
Efekt prac sobotnich, to przymiarka:
PS -
1-
W piątek była kolejna dostawa plantów. Jeszcze wiele brakuje, ale skończyły się: kasa w kieszeni i miejsce w bagażniku... Uff... dobrze, że więcej z sobą nie zabraliśmy ;-)
2-
Wycena okuć trochę przesadzona... więc... znaleźliźmy 20min. od nas ten sam zestaw... 3 stówy taniej ;-) W tym tyg. powinny być:-D