Łazienka góra 10: ścinki i docinki [20110219]
Najpierw płytka - mamy ją. Przyjechała do salonu zgodnie z obietnicą - we środę. Odebralismy w piątek...;-)
A w sobotę? Brrr... mrozik mamy. I jak tu ciąć płytki? Znowu wszystko zamarznie...
No to albo będziemy pracować i je ciąć, czyli będzie kałuża, albo mąż siedzi na "bezrobociu"... Co byście wybrali?
Jak widać, my wybraliśmy - wodę na drewnianej podłodze...
To, co musimy zrobić, to takie docinki:
Maszyna jest rzeczywiście niezła...:
a krawędzie równiutkie:
Zobaczcie sami:
Co tym razem zrobiliśmy:
--> wykończona została główna ściana kabiny - ta, gdzie brakowało dekoru,
--> rozpoczęta została prawa strona,
--> wykończona krótka - lewa,
--> rozpoczęty sufit - czyli skos:
Ble... nie cierpię fugi, więc kładliśmy bez fugi... a tu się nagle takie "bycze" pojawiły... Kto zgadnie, dlaczego?
Ponieważ gdzieś trzeba oświetlenie zamontować - a w kabinie będą LEDy - w takich rynienkach:
I narożnik:
No tak... miało nie być pokazywania. ale tyle jeszcze przeżyję ;-)