Baju... baj + strojenie = szoping ? [20110126]
Uhmm.... raczej buy i shopping, niż baju...baj....
W każdym razie wczoraj dojechały 2 komody. Same w sobie super, ale i tak pójdą do tuningu, albo po "polskiemu" - do "dostrojenia".
Dobrze, że mamy sąsiadów, którzy mogli je odebrać od kuriera i przetrzymać przez kilka godzin:-)
Bo w tym samym czasie odbywały się zakupy mebli do 2 pokoi: gabinetu i częściowo wielgachnej sypialni Juniora... Meble najpierw miały być, potem (w sobotę - po obejrzeniu samej biblioteczki) miało ich nie być, ale wyszło wczoraj, że jednak będą ;-)
Sprawdzone - pasują do naszych ścian i okien... Podłogą będę się martwić później... jak tu wybrać taką, która pasuje kolorystyką do reszty... Coraz trudniej się robi - i dobrze;-)
Oj... po kiego diabła ja pojechałam wczoraj do tego salonu? Nie organizuje ktoś napadu na bank? Chętnie się przyłączę ;-D
Bujak niestety przeszedł koło nosa... :-( Wszyscy pytali co to takiego... ot, wygięta drabinka... i dlatego idealny... Trudno... poluję na następny... chyba że się zlitują i na "kup teraz" mi sprzedadzą....
A na działce? Woda schodzi... śnieg trochę pada... pompa grzeje...
A łazienka leży... leżakuje... odpoczywa... i czeka aż właściciel wróci z delegacji, wskoczy w roboczy mundurek i padnie przed nią na kolana...