Przyłączenie en.el. - procedura w skrócie
Temat rzeka - wraca niczym bumerang. I każdy inwestor narzeka na energetykę... Dlatego małe podsumowanie.
Procedura w przyłączeniówce mniej więcej (w uproszczeniu) wygląda tak:
1-
Przychodzi klient do Dystrybucji, dostaje warunki przyłaczeniowe (WP), energetyka zastanawia się z czego pokryć nową inwestycję (szczęściarze dostają prąd 'od ręki'), potem dostajecie umowę (przyłączeniową).
2-
Po jej podpisaniu (a formalnie zapłaceniu 1ej raty) energetyka zaczyna robić projekt (czasem już na projekt ogłaszają przetarg).
3-
Potem projekt (podobnie jak ten na bud. domu) idzie do uzgodnień, sprawdzenia i uzgodnienia kolizji z innymi mediami, zatwierdzenia, ew. odwołań i uprawomocnienia (terminy min. takie jak przy bud. domu).
4-
Ogłaszają przetarg. Jeśli dobrze pójdzie i nie ma odwołań, unieważnienia i ponownego przetargu - rozpoczyna się wykonanie.
5-
Po zakończeniu: wszystkie odbiory i czekanie na przyjęcie na stan przez spółkę dystrybucyjną - średnio 2 tyg. od odbioru techn.(OT) - jeśli go nie zakwestionowano.
6-
Potem trzeba się rozliczyć do końca za przyłącze - tu ciągle wszystko na styku klient - Dystrybucja.
7-
Piszecie do billingu (czyli operatora) o licznik/podpisujecie umowę o dostawę prądu. Dystrybucja przesyła operatorowi info, że nie zalegacie i licznik zostaje zamontowany (przez Operatora).
Teraz wiecie, dlaczego tak długo? Tu nawet najlepsze chęci nie pomogą i nie przyspieszą. Najgorzej, gdy dystrybucja nie ma budżetu.
Formalnie mają 2 lata na przyłączenie klienta do sieci, ale czasem wolą postawić u gościa wielki agregat, niż np. ciągnąć nitkę przez pół lasu...
Kilkanaście metrów, czy kilka km - każdy odcinek musi przejść tę samą procedurę. Teren nie należy do energetyki, słup, na którym stoi - też nie. Muszą to uzgodnić z właścicielami gruntów. Być może na słupie postawią też stację SN/nn, jeśli najbliższe trafo będzie miało za małą moc, a to już rozbudowa sieci... Czasem kończy się nawet ciągnięciem linii SN (średnie napięcie).
No tak... to powiedziałam część z tego, co wiem:-)
Na pocieszenie - są też przyspieszenia. Nas podłączyli pół roku szybciej, niż planowano, bo wykonawca się sprężył. Proponuję do niego dzwonić, gdy przetarg będzie rozstrzygnięty. Jeśli będzie miał obsuwę czasową zapłaci karę, a często wyrabiają się przed terminem. Energetyka (dystrybucja) nie pilotuje tych spraw od rozstrzygnięcia przetargu i wyłonienia wykonawcy do zakończenia przez niego budowy, więc nie udzielą aktualnych informacji.