A mury rosną, rosną... - Fundamenty dni 11 - 13
20090513:
20090514:
20090515:
Na koniec jeszcze krótki instruktaż dbania o sprzęt ;-) czyli "Lepiej nosić, jak mają zwinąć":
20090513:
20090514:
20090515:
Na koniec jeszcze krótki instruktaż dbania o sprzęt ;-) czyli "Lepiej nosić, jak mają zwinąć":
20090513:
13-tka - jak zwykle - szczęśliwa:-)
O 10:30, z dwugodzinnym opóźnieniem, przyjechał 1szy transport bloczków i cementu - w kolejności 840 szt i 1 tona; do tego czarne mazidło (Izohan Izobud WM) na ławy i folia.
Nie wiem, jak to zrobili, ale bloczki zostały przeniesione bez palet.... - oto powód, dla którego nie płaciliśmy za nie kaucji ;-)
Później ekipa bawiła się w smarowanie i lepienie:
Ja brudziłam pierwszą kielnię i wspólnie z właścicielem firmy budowlanej kładliśmy pierwszy bloczek... Oczywiście, zgodnie z tradycją, było też podkładanie wody ognistej, żeby budynek wody nie ciągnął ;-)
Efekt pierwszych prac:
Na koniec dnia sami położyliśmy wyjścia pod instalacje:
I odjechaliśmy do domciu żegnani przez zachód słońca:
Tym razem bank przegiął na całej linii....
tuż przed podpisaniem umowy zmienili warunki... niby normalne... ale chyba nie w tym wypadku.
Stwierdzili, że dadzą nam 100tys. wiecej kredytu niż potrzebujemy i zmienią nam przy tym CHF na PLN. W związku z tym rata miesięczna będzie wynosiła nie 1600, a 3900. Różnica w całym okresie spłaty... bagatela... dodatkowe 390tys....
Do tego wpisy w księgach wieczystych na wszystkich nieruchomościach, jakie mamy i przepisanie mieszkania rodziców na nas - oczywiście tu także wpis bankowy w KW.
A najfajniejsze jest to, że wkładu własnego wnosimy 50%.
Fajny bank, prawda?
Na koniec dodam tylko, że procedura przyznawania kredytu trwa od stycznia...
Więc, jeśli chcecie dorobić się nerwicy i zacząć rzucać mięsem na prawo i lewo - serdecznie polecam ich usługi :-(
20090512:
Dzisiaj Ekipa odpoczywa, a ławy wysychają... tylko trzeba je trochę podlać...
A w tym czasie robię fotki siatki, jaką dla nas dziergają... takie drobne roboty na drutach ;-)
20090511:
Od rana lejemy....
pierwsza gruszka, godz 9.00 (ledwie zdążyliśmy przyjechać z pompą do wody Nr 3 - ta na szczęście działa).
Pierwsze lanie:
9:29 - zamiana gruszek... idzie jak po maśle:
Na koniec jeszcze mycie....:
i prostowanie ław:
18m3 okazało się prawie w sam raz - zabrakło odrobinę na wypusty pod 1 ganek... ukręci się ręcznie;-)