Weekendowe rozwiązanie
W porządku. Podajemy rozwiązanie.
Jak sami widzieliście: było łatwo, choć nie do końca...
Zagadka Nr 1
Triumfowali prawie wszyscy. Macie rację, chodziło o OGRODZENIE...
My pojechaliśmy zamówić materiał, a na miejscu czekał na nas gotowy prototyp... Niespodzianka jak się patrzy.
Pan przepraszał, że chciał ściąć górę słupków, ale padało... za to zrobił prototyp z oheblowanego drewna i okorował deski... żeby pokazać, jak to będzie w realu wyglądać...
Więc proszę, mniej więcej tak będzie szło:
Płot farmerski... W zasadzie żaden inny tu nie pasował... Próbowaliśmy jakieś "normalne" drewniane i w zasadzie jeden (inny) mi się jako-tako podobał, ale po przyłożeniu do budynku nie było porównania...
Tak więc - możecie się śmiać, że nam na dekielki padło, ale dookoła domu stanie coś takiego.
Zagadka Nr 2
Wszyscy patrzyli, a tylko Romanosie zaliczyły trafienie! Gratulacje!!!
Tak, chodziło o autora Szatana z 7ej klasy, choć nasz jest w 5-ej...
Okazało się, że nasze bezimienne pole ma nazwę i to jaką!
Swoją drogą, nie mam pojęcia, co naszło Radę gminy, żeby w szczere pole rzucić autora powieści dla dzieci i młodzieży, ale zawsze to lepsze, niż wstawić nam... sami wiecie kogo ;-)
Tak więc chwała im za to...
Z drugiej strony trochę szkoda, że nadal nie jesteśmy bezimienni, bo osobiście obstawiałam Mennonitów, po których pamiątki można znaleźć dookoła;-)
Dobra, koniec dywagacji nt. nazwy.
Tych, którym się nie udało odgagnąć mogę tylko uspokoić i powiedzieć: Wy też mieliscie rację. Rację z przyłączem.
Prąd co prawda płynie od ub. roku i przyłącza kablowe są postawione, ale w sobotę okazało się, że będzie u nas ZASILANIE REZERWOWE. Czyli, gdy nasz podstawowy transformator, czy linia nn nawali, automatyka zrobi przepięcie na linię rezerwową z innego transformatora. Niby wieś, a będzie jak w mieście... bez przerw w zasilaniu....
Ameryka... :-D