Połamane krokwie [20101217]
Parter cały pomalowany. Na poddaszu karton-gipsy (poza jedną stroną dachu) położone... a tu trzeba było łamać krokwie...
Po kolei: pamiętacie, gdy okna były montowane, jak to wyglądało? W obu sypialniach wole oka wchodziły centralnie w krokwie - sypialnia wschodnia:
i zachodnia:
Do wycięcia najpierw poszły od razu 2 szt. - obie krokwie środkowe - po jednej w każdym oknie... ale to było za mało.
Tym razem padły kolejne 2 krokwie. W sypialni wschodniej przed pracami wyglądało to następująco:
Oprócz krokwii trzeba było wyciąć trochę desek z deskowania dachu, które wchodziły do pokoju. Po dzisiejszym dniu jest już jak trzeba:
W sypialni zachodniej - odbicie lustrzane. Do wycięcia też krokwia od strony środka budynku:
I gotowe:
Tym sposobem pozbawiliśmy się w sumie 4 szt... ale za to okna nareszcie dadzą się sensownie otworzyć. Uda się też zamontować parapety... Tylko najpierw czeka nas kładzenie KG - po łuku... żeby obrobić oba wole oka.
Czyli koniec byczenia... rzutem na taśmę urlop na kanapie zamieniony na urlop na poddaszu!!!
Dlaczego tak długo się z tymi oknami guzdraliśmy? Czekaliśmy na ekipę, która miała do nas przyjechać i zrobić te prace w komplecie z parapetami i schodami... Czyli już wiecie, co będzie w następnym odcinku... ;-)