Goście... goście... i mamy wojnę [20101104-11]
Goście? Takich gości nikomu nie życzę... Ci goście, mało, że niezapowiedzeni, to jeszcze pompę nam zżarli!
Od tygodnia nie grzejemy :-( Dlaczego?
Objawy: wióry z pianki pod pompą i w środku:
Poza tym jakieś chrum-chrum słychać, a na górze, na samym środku baniaka wewnątrz PC siedziało coś takiego (z prawej - ledwie widać, bo fota z telefonu i ciężko było go wsadzić do środka):
Po bliższym przyjrzeniu ukazał się obraz zniszczeń: masakrycznie pogryziona pianka ocieplająca zbiornik - to stąd były te szare wióry dookoła... Poza tym kabel sterujący wygląda tak:
Dranie - na szczęście - go nie przegryzły, ale tak poobżerały izolację, że trzeba było odciąć spory kawał w miejscu największych zniszczeń i wzmienić na nowy :-(
Pompę trzeba było zupełnie wyłączyć :-(
Tak więc mamy wojnę z gryzoniami!
W ruch poszły: 2 paczki trutki, 4 łapki, a od wczoraj 2 elektroniczne odstraszacze.
"Jedzenie" chyba im smakowało:
Łapki też są ok. Stan do dzisiaj - 10szt w łapkach i zjedzona ponad 1 paczka trutki. Dzisiaj złapała się tylko 1szt. Już ich nie słychać...
"Świnki" wlazły albo przez otwarte drzwi tarasowe, albo przez kanalizę, bo jakiś czas temu "czopek" z rury wyleciał...
Paskudztwa łaziły jedynym stelażem na parterze, gdzie była wełna w ścianie i między kilkoma przylegającymi do niego belkami stropowymi... Pech chciał, że ta ściana to tył PC :-(
Nie było wyjścia. Woleliśmy zdemontować częściowo ścianę, żeby sprawdzić, czy nie założyły w środku gniazda:
Ufff... nie założyły... za to my zakleiliśmy na wszelki wypadek podejście pionów:
Podobnie zrobiliśmy ze wszystkimi miejscami, gdzie wylewka na podłogówce popękała, bo za mało wylali... Na szczęście było tego tylko kilka miejsc przy 2 ścianach:
Teraz mamy nadzieję, że myszy się już wytruły / złapały / a nowe nie przyjdą...