Majowa łazienka Dz.01 [20100509]
Dzień Zwycięstwa wg "kalendarza wschodniego" u nas też zakończył się zwycięstwem ;-) Walczyliśmy za to zdecydowanie krócej, ale też na 2 frontach: łazienkowym i ogródkowym...
Ogródek do pokazania jeszcze się nie nadaje... za to łazienka na parterze nabrała... hmmm.. ścian.... I to dosłownie.
Najpierw trzeba było wygłuszyć ściany wewnętrzne od strony łazienki. Miała być wełna, ale zostały nam płyty PUR z podłogi, więc właśnie je wykorzystaliśmy. Najpierw mocowanie na ścianę, między stelaż:
Ściana zewnętrzna (kawałek z prawej strony), jako że jest już ocieplona, nie wymagała dodatkowego pokrycia:
Na tak przygotowaną powierzchnię trzeba było przykręcić płyty OSB. Ekipa była wyjatkowo silna, choć jakaś taka młodociana... ;-)
W każdym razie "Uczeń" był wyjątkowo pilny. Nie było mowy, żeby przyszedł pomagać do ogródka, jeśli mógł coś powiercić;-)
Na efekty takiej pracy nie trzeba było zbyt długo czekać. Wkrótce wszystkie ściany łazienki wyglądały tak (od strony wejścia):
Z prawej ściana, za którą częściowo schowana będzie wanna:
To mimo wszystko nie są jeszcze wszystkie ściany łazienki. Reszta zostanie wykonana dopiero, gdy przyjadą schody, bo to one "wchodzą" do łazienki i "kręcą się" wokół komina.
Nie uwierzycie - w niedzielę dom okazał się za mały... trzeba było dobudować kawałek. To jeszcze nie garaż, nie altana... ot, taka dodatkowa "kieszonkowa" sypialnia:
Ciekawe, co wybudujemy następnym razem...