Poddasze Dzień 02 - Start podłogi [20100206]
Na początek zacznijmy od południowego ganku:
Jest już gotowy do osadzania okienka. Niestety Pan Janek poobijany :-(
Oby tylko zdrówko było....
Od wschodu na szczycie do skończenia zostały tylko małe kawałki. Najgorsza robota przy deskowaniu. Małe kawałeczki trzeba idealnie dopasować, a efekt widać dopiero, gdy skończone...
O dziwo, deski ze szczytów i bale na dole to ten sam materiał i kolor... do wiosny mają się wyrównać na słońcu.
Pan Rafał dzisiaj wrócił z trasy. Pojechał po podłogę... i nie tylko (ale o tym na koniec).
Pamiętacie - jakieś 370 km w jedną stronę...
Wrócił szczęśliwie i rozpoczął się wyładunek (oj, mostek trzeba było poszerzyć):
Najpierw, po kolei, płyty wiórowe (28mm) wędrowały na ganek:
a już po chwili do środka:
Hmmm... no dobrze, ale schodów nie ma, a te płyty trzeba na poddasze wtaszczyć... Jak? A tak - między belkami stropowymi - uwaga na belki... uwaga na kabelki:
Dobra, skoro taszczą wszystko na górę, trzeba wleźć po drabinie...
Wow! A to dopiero... jakie śliczniaste podłogi...
jeszcze trochę i będzie można zrobić tor do deskorolki... ;-)
Niestety niedługo zniknie ta powierzchnia i trzeba będzie wstawić ścianki działowe:
Tu patrzymy na wschodnią stronę:
Na koniec rzut okiem na ganek (mniej więcej przez wole oko). Gdzieś za nim Gdańsk widać...
oooo...... Właśnie, jeszcze obiecana niespodzianka. Spójrzcie, co nam pan Rafał przywiózł:
Ostatnie 2 szt. z naszego zamówienia. Największe, najcięższe. Wreszcie są! Montaż w poniedziałek.