Podłogówka Dz.01 [20100408]
Czwartek. Ruszyła podłogówka...
Ale wcześniej trzeba było przebrnąć przez "wycinki". Narzędzia? proszę bardzo... tylko nie mówcie, ze jesteśmy "nożownikami"...
Dlaczego podłogówka ruszyła dopiero dzisiaj? Bo panowie stwierdzili, że za wycinkę to oni chcą 500 ziko... za tyle, to sama to wytnę ;-)
500 za wycinkę piany, 500 za położenie płyt... ładnie...hmmm złożyłam razem i mamy zlewozmywak + baterię :-)
W każdym razie chodzi o to, aby wyciąć pod ścianami pianę, jaką daliśmy na podłogę z natrysku. Tu łazienka, jeszcze przed rozpoczeciem pracy:
A efekt końcowy był taki (gabinet):
Mniej więcej (tam, gdzie się dało) - wyrównane do poziomu płyt na podłodze; można więc kłaść w te miejsca podłogówkę...
Wracając do tematu głównego:
Miało być w rolljet-cie, a w końcu zrobili na folii, bo podłoga równa. Początek prac: jadalnia i część salonu:
Dalej: salon:
Sprzęt do pracy i narzędzia:
Później ruszyły "rurki". Na zakończenie dnia (w tym przypadku ok. 16:00), zadanie zostało wykonane, a ekipa zniknęła z budowy. Efekty ich pracy, bardziej szczegółowo, przedstawiają się tak (salon przy wiatrołapie):
Przejście z wiatrołapu (na samym dole) do salonu:
Salon, w tle jadalnia i kuchnia:
Wiatrołap... hmmm... buty co prawda pod kolor... ale chodzić w nich po tym "ustojstwie" się nie da ;-):
Na koniec: pomieszczenie gospodarcze:
Podłogówka została położona na całym parterze. Nie bedzie tu żadnego uzupełnienia o kaloryfery. "Kalafiory" za to w całosci będą na poddaszu... wiadomo, mamy lekki, drewniany strop, więc nie da się na to lać wylewki.