Junior zmiennym jest + Porcelana [201016-17]
Pudła z porcelaną, to dokładnie pudła "toj-tojowe"...
Pojawiły się wczoraj z samego rana... Trzeba było zrobić zrywkę i odebrać te dobroci...:
Teraz nabierają mocy prawnej, leżakują i czekają do soboty... jak się uda... bo my czekamy na jedną fugę właśnie pod 2 z tych porcelanowych misek...
Junior... oj, straszna historia!
Przez pomysły na juniorową sypialnię przestawiane były słupy nośne na poddaszu... i na parterze... Wszystko po to, żeby wymarzone i leżakujące w garażu łóżko się zmieściło...
A tu nagle (jak po diable) piorun strzelił!
Ja już nie chcę takiego! Ja chcę inne! Ja jestem za stary na schody! Kumple mają mieć na czym tyłki posadzić!...
No masz!!!
Tylko jak tu coś kupić, gdy nam nic się nie podoba, a Junior nie chce po sklepach chodzić?
Sklep Nr 1:
Są 2 - niby fajne... grunt, że proste, zwykłe. Kanapa jak kanapa - prawie każda to drewniany klamot... ale któraś z tych 2 może być. Nr 1 - teraz ok, ale pewnie za chwilę będzie za krótka... Nr 2 się Juniorowi nie podoba... no... ewentualnie, gdy jej grafit na niebieski zamienimy...
Sklep Nr 2:
hmmm... ble...ble...ble...
Sklep Nr 3:
wybłagany, bo tuż obok Nr 2. Zgodził się wejść... na 5 min., z zegarkiem w ręku... ale wyjść nie chciał!
Rozsiadł się i stwierdził: ta i koniec. Już, teraz, natychmiast!
Oj... kupione zostały 2 i stolik do salonu... Spoko, Juniorowa jest 1 szt - reszta to zakupy Staruszków...
A wszystko przez babcię! To teraz mają identyczne narożniki :-D
Ja, na otarcie łez, kupiłam 2 lampy do górnego saloniku (w sklepie Nr 4) i jakieś 60 wrzosów... (w sklepie Nr 5). Niestety było za ciemno, żeby buszować tam dłużej w zieleninie...