Znikający parking i taras [20101230-31]
Chyba trochę popadało... W sumie albo popadało, albo zawiało... Efekt był taki, że droga przejezdna, bo "odśnieżona"... ale tak odśnieżona, że nagle zniknął nam parking (po lewej) i droga zrobiła się zdecydowanie jednokierunkowa...:
I jak tu teraz rozpakować zakupy? Jak znaleźć drogę i mostek? No i jak się na tej drodze minąć w 2 auta?? Nie dało się zawrócić, więc trzeba było cofać kilkaset metrów... Auta nie rozpakowaliśmy. Ledwie widać ślady, gdzie prawdopodobnie jest mostek... No nic... rozpakujemy w Sylwestra...
A w Sylwestra, po odśnieżeniu mostka i zrobieniu parkingu, nasz rów zamienił się w zaspę...:
Mówiąc inaczej: nadal jest wklęsły, ale odwrotnie ;-)
Widać też, że ktoś szedł na skróty przez naszą działkę i próbował tu wczoraj, albo dzisiaj rano znaleźć drogę... Oj, współczuję... bo trafił w bok i chyba wylądował ... w rowie:
W każdym razie śniegu jest tyle, że zniknął nam większy taras - pod południowym gankiem:
Gdzieś pod tą pierzyną są schody....
Z góry zwisają za to sople:
Taką zimę lubię :-D