Serio, zwariowany tydzień... Ci, którzy mieli robić, nie robią... Ci, którzy mieli przyjść po Świętach, przyszli przed...
Wczoraj zaczęły prace "ryjówki gąsienicowe" :-) Już tłumaczę - zaczynamy kopanie pod gruntowy wymiennik ciepła dla PC:
Do położenia jest 600m kabla - dokładnie 3 pętle.
Zaczynamy przy betonówce i zachodnim rowie:
Później skręt przy maszcie (kiedyś będzie):
i dalej - równolegle do rowu południowego:
Później trzeba zawrócić... i iść prawie po własnych śladach - ale w przeciwnym kierunku:
Generalnie mamy tak:
-- przy betonówce: ziemia, piasek, iły + glina. Do połowy długości woda w wykopie, potem sucho,
-- przy rowie południowym: ziemia + glina, piasek tylko w jednym miejscu. Tu na większości wykopu stoi w nim woda...
Przy okazji okazało się, że już się nie kładzie kabli "w pętelki", tylko "płasko"... Ponoć to bardziej wydajne rozwiązanie, a wspomniane "pętelki" to juz stara technologia. OK, ważne, żeby było dobrze zrobione...
1 dzień pracy, 1 pętla położona... A że trzeba zasuwać kopareczką ok. 350m po polu, sprzęt zaparkował wczoraj na noc.
Dzisiaj prace trwały dalej... Foty i cd. "operacji" - gdy wrócę z delegacji:-(
Ale, ale... to nie wszystko... Zanim sobie pojechałam, próbowałam uporządkować kawałek rowu. Stanęło na połowie długości z jednej strony... W ramach czynu społecznego zrobiłam prace za jedną, albo drugą gminę... bo ciągle nie wiadomo do której gminy ten rów należy....
I na koniec.... wiecie zapewne doskonale, że u nas co chwilę goście... Tym razem także. We wtorek sarenki:
Udało się też złapać panoramę Gdańska. Powietrze było czyste, więc całkiem, całkiem fotka "z ręki" wyszła, bez statywu:
A na sam koniec przyjmijcie życzenia Wesołych Świąt i jako załącznik - fotki gościa ze środy... Ten mały szkrab zamieszkał sobie u nas między "zadołowanymi" świerkami... Niestety uciekł, gdy drzewka trzeba było przenieść...
Tak więc, jeszcze raz, udanych Świąt i wesołych zajączków!