Wanna jak żadna inna: Falstart Nr 3
Powiedzielibyście, że ręce opadają... ale to już raczej jaja nie z tej ziemi:-D
Brzmi jak scenariusz fantasy hahaha.
Po chyba miesiącu oczekiwania na skompletowanie dostawy, przyjechała do nas wanna w ub. tygodniu. Niestety, kurier trochę nie pod ten adres ją przywiózł i nie chciało mu się tego samego dnia wracać 10km, więc się umówił na następny dzień.
Jak się umówił, tak przyjechał - już w prawidłowe miejsce... Zaczął wypakowywać towar, a tu tymczasem okazało się, że wanna, owszem, jest nasza, ale reszta przesyłki już nie bardzo... Więc za 2-gim razem też niczego nie odebraliśmy, w myśl zasady, że listu przewozowego nie można rozdzielać.
Trudno...
Gdzie reszta naszej paczki? W Szczecinie!
Poczekaliśmy na transport nr 3. Był wczoraj. Tym razem już wszystko cacy, ilości i modele się zgadzają... tyle, że WANNA JEST DZIURAWA. Niestety, towar rozpakowany, więc kurier nie weźmie... Piszemy protokół szkody, płacimy za dostawę... i zostajemy z dziurawą wanną... Nasza wanna Nr 1 i 2 niestety pojechała do Szczecina, a nam dali taki sam model, tylko zamiast z 1, to z 2 otworami wylotowymi.
Popatrzcie sami:
i z bliska:
Jaka będzie dalsza część historii?
Ma do nas przyjechać serwisant, spisać protokół i mają nam dosłać nową wannę... To będzie transport Nr 4. Spokojnie, do wakacji mamy trochę czasu... może zdążą.....